Jest ktoś, kto czuję kozactwo Rourke'a, objawiające się tu w jego nieprawdopodobnie wyrazistej postaci? Sygnety, białe włosy opadające na policzek, straszna gęba, tatuażyska, zielona papuga, medaliony, białe buty kowbojskie... Duża ekstrawagancja i spokój Rourke'a w połączeniu tworzą w moim punkcie widzenia bardzo charakterystyczną postać.
Rourke lepiej wyglądał niż w ostatnich latach, już bardziej przypomina człowieka :) Nie był taki napuchnięty i miał normalne rysy twarzy niż w poprzednich filmach i jeszcze przypakował trochę. Chyba wziął się za siebie.
Ja czekałam cały niemal film na Rourke i ostatnie 10 minut w końcu jest. Ale patrzeć nie mogłam na niego, dla mnie to nie twarz to maska, zęby jakieś dziwne, szczęka i nos - fatalnie wygląda, figura ok, ale twarz - masakra.
Sam film nudny.